Przeczytałam dziś rano artykuł o tym, że rodzice nie lubią się bawić z dziećmi… Temat pochłonął mój mózg bez pamięci. Na powierzchnię cały czas wypływa pytanie: lubią czy nie lubią? Wszyscy czy tylko większość? W każdą zabawę czy tylko w niektóre? A jeśli nie lubią, czy to zbrodnia? Może rodzice myślą, że nie lubią, bo nie potrafią? Lub nie mają wystarczająco dużo czasu, by „wejść” w zabawę na 100%?
Zmartwiłam się odrobinę, bo moja pierwsza myśl była zgodna z tezą autorki. W prawdzie jej argumenty do mnie nie trafiały, ale sama teza owszem. Smutne.
Jako, że pytanie świdrowało moją głowę coraz bardziej, zaczęłam robić studium przypadku. Mojego-naszego przypadku. Obserwacja trwa. Na razie, ku uldze, wyniki nie są druzgocące. Na przykład dzisiaj pojechaliśmy na plac zabaw, na spacer do parku i na kawę do Prochowni Żoliborz. Banał? A jakże! Ale jaki przyjemny, relaksujący i regenerujący. Czy lepszy od budowania Lego, robienia prac plastycznych, bawienia się lalkami? Dla mnie chyba tak. Ale na szczęście dla Glam Girl także!
Jeśli dalszy przebieg moich badań wypadnie słabiej w kwestii zabaw z dzieckiem, nie będę panikować. Zabawa bowiem to jedno, a spędzanie wspólnie czasu, to drugie. Ja na szczęście bardzo lubię ten wspólny czas, uważam go za wartościowy i mam go dużo.
Nawet jeśli większość zabaw nie sprawia dorosłym frajdy, nudzi ich, męczy, to po prostu trzeba znaleźć inną formę celebrowania wspólnej przestrzeni.
A jakie jest Wasze zdanie? Jak jest u Was? Lubicie zabawy z dziećmi?
Sesja fotograficzna w stylowej tutu od Atelier Kate w Parku Żeromskiego. To była dobra zabawa!
Stylizacja: tiulowa spódniczka tutu – Atelier Kate, T-shirt – United Colors of Benetton, kurtka jeansowa – Young Dimension, rajstopy cienkie – Coccodrillo, buty trzewiki – Okaidi, spinka i gumka do włosów – szafa blogerki
Myślę, że tatusiowie lubią i to bardzo. Znam takiego, co jak zaczyna się bawić z dziećmi, zwlaszcza klockami, to „wsiąka” i po jakimś czasie już nawet dzieci do zabawy nie potrzebuje 😉
PolubieniePolubienie